„Weźmijcie moc Ducha Świętego” J 20,22

duch-sw-grafika-gorna11Niedziela Zesłania Ducha Świętego Rok C Dz 2,1-11; 1 Kor 12,3b-7.12-13; J 20,19-23

Drodzy! Chrystus w dzisiejszej Ewangelii mówi do nas „Weźmijcie moc Ducha Świętego”. Jezusowe słowa sugerują, że ów Duch musi być Kimś ważnym. Kimś, kto jest nam zapewnie bardzo potrzebny. Dlaczego więc Duch Św. jest tak ważny w naszym życiu i życiu Kościoła? Wsłuchajmy się w dzisiejsze teksty Pisma Świętego, szukając w nich odpowiedzi na nasze pytania.

W pierwszym czytaniu słyszymy o wydarzeniu, które miało miejsce w Jerozolimie w dniu Zielonych Świąt.  Uderzają w tym opisie następujące szczegóły: „I powstał nagle szum z nieba, jakby wiejącego gwałtownego wiatru, i napełnił cały dom, gdzie siedzieli. I ukazały się im języki, jakby z ognia, które się rozdzieliły i usiadły na każdym z nich. I napełnieni zostali wszyscy Duchem Świętym”. Według relacji ewangelisty Łukasza narodziny Kościoła zostały spowodowane przez Ducha Bożego.

Dla wielu czytelników Dziejów Apostolskich zastanawiającym jest, wspomnienie o wichrze i ogniu, które towarzyszyły wydarzeniu zstąpienia Ducha Św. Na co wskazują te obrazy? Otóż wicher i ogień odnosi się do działania Boga. Zestawione zaś razem świadczą o tym, że dzieło Ducha Świętego jest dziełem samego Boga. W wielu miejscach Starego Testamentu występują bardzo ciekawe opisy pojawiania się Boga w powiewie lekkiego wiatru bądź wichury. Już z pierwszymi ludźmi Bóg kontaktował się za pomocą wiatru. Należy jednak pamiętać, że Bóg nigdy nie jest wiatrem, ale posługuje się nim, aby zaznaczyć swoją obecność. Z kolei ogień służy Bogu do wyrażania swojej woli. Kiedy Bóg, objawiający się ludowi pod imieniem Jahwe, przekazywał Mojżeszowi Prawo, wypisane na kamiennych tablicach, wówczas na szczycie góry ukazała się jasność Pana, która w oczach synów izraelskich wyglądała jak trawiący ogień (2 Mojż 24,17). W Starym Testamencie ogień symbolizuje również Boży sądy i jest obrazem Bożej potęgi. W tym kontekście ogień dodatkowo wskazuje na Bożą moc, oczyszczającą człowieka z wszelkiego grzechu, nieczystości.

W dwóch symbolach: wichru i ognia, które przy pierwszym czytaniu wydają się niewiele mówić, św. Łukasz zawarł wiele ciekawych myśli. Najważniejszą z nich jest ta, która wiąże opis zesłania Ducha Świętego z tradycją nadania ludowi izraelskiemu  Prawa na Synaju. Autor Dziejów Apostolskich przez odwołanie do wichru i ognia jako znaków, potwierdzających zstąpienie Ducha Świętego, podkreśla znaczenie nauki Jezusa Chrystusa. Nauki, która odtąd ma obowiązywać w gronie Jego uczniów, to znaczy w Nowym Ludzie Bożym, zrodzonym z krwi Golgoty poprzez działanie Ducha Bożego. Odtąd Prawo z Synaju przestaje obowiązywać, a jego miejsce zajmuje Chrystusowe przykazanie miłości.

Obok tego silny wiatr, będący oznaką działania Ducha Świętego, to w tekście Dziejów Apostolskich potwierdzenie wylania tegoż Ducha, który według proroków miał zostać udzielony nie tylko wybranym, jak to było w czasach Starego Testamentu, ale wszystkim, aby w Bożym Ludzie nie było więcej zła i odstępstwa od Boga, ale sprawiedliwość, pokój i radość bez końca. A będzie to możliwe ponieważ Duch Boży przemieni serca. A mówiąc obrazowo zamieni kamienne serca ludu na serca mięsiste, jak słyszeliśmy na wstępie naszego nabożeństwa (Ez 36,26-27.28b). Oznacza to, że Duch Święty da siły i moc, ale i chęć do wykonywania Bożego Prawa, do wierności Bogu. Zobaczymy dalej co wydarza się wraz ze zstąpieniem Ducha Św.

Opisane w Dziejach Apostolskich wydarzenia wskazują na jeszcze jedną ważną prawdę.  Mianowicie w opisie Pięćdziesiątnicy jest wyraźnie podkreślone, że pierwszym darem Ducha jest dar zrozumienia, dar mądrości. Bo zobaczmy: Oto przybyli ludzie z różnych plemion, narodów i języków, różnych kultur, różnych typów mentalności – i nagle wszyscy rozumieją, że apostołowie zwiastują im Chrystusa. Widzimy w tekście, że ten dar Ducha został dany Kościołowi jako misja. Jest to więc dar a jednocześnie zadanie. Ponieważ Kościół ma być miejscem, gdzie Ewangelia o Jezusie Chrystusie ma być tak wypowiedziana i pokazana życiem, by była zrozumiała dla wszystkich narodów, dla wszystkich kultur i dla wszystkich pokoleń. I co warte podkreślenia, nie jest to zadanie jedynie dla pastorów, kaznodziejów, ewangelistów czy katechetów – jest to zadanie dla każdego, kto przynależy do rodziny Kościoła. Można śmiało powiedzieć, że każdy z nas jest tłumaczem Pisma. Każdy z nas jest interpretatorem wiary chrześcijańskiej – nie tylko przez swoją mowę, ale nade wszystko przez swoje życie i to, co z niego promieniuje. Dla wielu ludzi wokół nas właśnie my jesteśmy Ewangelią, solą i światłem, jak uczy nas Jezus Chrystus. I może czasem jesteśmy jedyną okazją dla innych do kontaktu z Jezusem, bo do Kościoła nie chodzą, bo Pisma Św. nie czytają, ale wiedzą, że Ty, Ja czy ktoś z nas jest chrześcijaninem i nas obserwują, przez nas uczą się o Jezusie Chrystusie. Od tego rozpoczyna się ewangelizacja, która jest dziełem Ducha Świętego.

Z pewnością bycie świadkiem Chrystusa w naszym codziennym życiu, w miejscu pracy, w rodzinie nie jest łatwym zadaniem. Ale  pamiętajmy słowa Apostoła Pawła, że „nikt nie może powiedzieć bez pomocy Ducha Świętego: Panem jest Jezus”. Dlaczego te słowa są tak ważne? Ponieważ mówią nam one, że wiara chrześcijańska jest możliwa tylko dzięki Duchowi Świętemu. Z tego płynie bardzo ważne przesłanie dla nas. W naszym chrześcijańskim życiu nie jesteśmy zdani tylko na siebie. Jest z nami Duch Święty. Co oznacza, że nasza chrześcijańska wiara i jej rozwój jest możliwy tylko dzięki Duchowi Świętemu, który zawsze jest gotowy nam pomóc. Jego pomoc polega na wspieraniu nas w naszych codziennych trudnościach i zmaganiach, kiedy nie wiemy i nie potrafimy wyznawać słowem i czynem naszej wiary w Jezusa Chrystusa. I co więcej, ten sam Duch, jak czytamy dalej w fragmencie Listu do Koryntian, objawia się we wspólnocie Kościoła, przez różne dary jakich nam udziela, np. dar mądrości, nauczania, prorokowania, gościnności, wiary, czyniącej cuda… Wszystkie te dary mają na uwadze dobro wspólnoty, Kościoła. Zadaniem chrześcijan jest w tym sensie troska o siebie nawzajem, dla wspólnego dobra. „Bo rożne są dary łaski, lecz ten sam Duch, różne są dary posługiwania, ale jeden Pan, rożne są wreszcie działania, lecz ten sam Bóg, sprawca wszystkiego we wszystkich. Wszystkim zaś objawia się Duch dla wspólnego dobra”. Będąc w Kościele jesteśmy więc w swoistej grupie wsparcia, która jest przeniknięta Bożym Duchem.

Apostoł Paweł uczy nas, że każdy w Kościele otrzymał od Ducha Św. jakiś dar, którym ma służyć wspólnocie. Jesteśmy więc sobie nawzajem potrzebni, bo nie można być dobrym, sprawiedliwym, miłosiernym, wiernym ale i głęboko wierzącym w samotności. I na tym polega wspólnota, a której Apostoł pisze, że jest jak jedno Ciało, w którym wszyscy jako napełnieni tym samym Duchem troszczą się o siebie nawzajem i wspierają się w zadaniu misji i ewangelizacji.

Jako Wspólnota, Ciało Chrystusa, jesteśmy wezwani do kontynuowania misji Chrystusa w świecie. O tym mówi nam dzisiejsza Ewangelia. Widzimy w niej zlęknionych i zagubionych uczniów, do których przychodzi Jezus ze słowami „Pokój Wam”. Te słowa oznaczają, że Jezus daje im, ale także nam, swój „pokój”, czyli wolność od lęku i ogólne wzmocnienie ciała i duszy. Trzeba też dodać, że obdarzając ich pokojem, Jezus nie wspomina ani słowem – co uczyniłby każdy inny człowiek – o tym, jak go opuścili, kiedy był sądzony. Pokazuje im za to zranione ręce, którymi obejmie ich mocno i zachowa od zguby. Po drugie, Jezus obdarza ich Duchem, którego obiecał im w czasie swego tymczasowego odejścia jako niezbędny dar. I tak obdarzeni i umocnieni Duchem, są teraz posłani na świat, tak jak Bóg posłał na świat Jezusa. Jak więc Jezus został posłany na świat, aby zmazać grzech i doprowadzić do jedności, tak samo są posłani uczniowie. Tak jak do pierwszych uczniów, tak samo Chrystus mówi do nas: „Weźmijcie moc Ducha Świętego. Którym grzechy odpuścicie, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane”. To bardzo odpowiedzialne zadanie, dlatego należy z uwagą wniknąć w jego głębie.

Władza odpuszczania, bądź zatrzymywania grzechów odwołuje się do zadania ewangelizacji. Na to wskazują słowa Jezusa. „Jak Ojciec mnie posłał, tak i ja was posyłam”. Misją Jezusa było głoszenia Bożego Zbawienia i tę Ewangelię, czyli Dobra Nowinę mają głosić uczniowie. Nikt więc, kto usłyszał ewangelię o zbawieniu i odrzucił ją, nie może odejść w przekonaniu, że jego grzechy zostały przebaczone. Do czasu wyznania wiary w Jezusa Chrystusa jako swojego Boga i Zbawiciela będzie umierał w „swoich grzechach”. Uczniowie Jezusa nie raz byli świadkami rozmów i słyszeli Jego słowa skierowane do ludzi, którzy uwierzyli i tych którzy nie uwierzyli. Ci ostatni usłyszeli: „Jeśli bowiem nie uwierzycie, że Ja Jestem, umrzecie w swoich grzechach”. Jako uczniowie Jezusa mamy rozstrzygać o wierze, bądź grzechu niewiary. I choć wydaje się to niemożliwe – wiemy bowiem, że jesteśmy grzeszni, często kierujemy się uprzedzeniami i stereotypami –  to jednak Jezus powierza nam to zadanie. Ale oczywiście nie pozostawia nas samych. Ogłaszanie odpuszczenia grzechów bądź grzechu niewiary jest wyłącznie możliwe dzięki Duchowi Świętemu. W zjednoczeniu z Nim, przez głęboką modlitwę i studium Bożego Słowa, powinna być prowadzona misja i ewangelizacja. Łączność z Duchem Świętym to także trwanie we Wspólnocie z innymi, w której możemy wzrastać duchowo. I dopiero wtedy mamy jesteśmy w stanie rozpoznawać wiarę bliźnich, by móc powiedzieć: Masz udział w królestwie, masz życie wieczne, jesteś zbawiony – Twoje grzechy zostały przebaczone. Temu zaś, kto nie uwierzy, powiedzieć: Bóg miłuje ciebie i czeka na ciebie, odwróć się od swoich grzechów.

Przesłanie powyższych fragmentów Pisma Świętego tchnie nadzieją i radością. Bo nie musimy obawiać się o kondycję własnej wiary, czy o strach przed wyjściem do innych z poselstwem Ewangelii. To nie jest jedynie zależne od naszych sił, mądrości i wiary. Mamy w sobie Ducha Świętego, który jest zawsze z nami, zawsze gotów wspierać nas w naszym codziennym chrześcijańskim życiu. Dlatego uczmy się polegać na Duchu Świętym, rozpoznawać Jego głos, który prowadzi nas przez życie i przyjmować dary jakich nam udziela. Nauka życia z Duchem Świętym, wsłuchiwania się w Jego cichy głos w naszych sercach zasadza się na modlitwie i poście, lekturze Słowa Bożego, uczestnictwie w Wieczerzy Pańskiej oraz trwaniu we Wspólnocie Kościoła. Kościół jest szczególnym miejscem Jego działania, bo tutaj we Wspólnocie wzajemnie uczymy się od siebie o Bogu i również troszczymy się o siebie, służąc sobie nawzajem darami jakich Duch Święty nam udziela. Dzięki innym braciom i siostrom możemy budować własną wiarę i razem głosić Ewangelię o Zbawieniu w Jezusie Chrystusie.

Amen