Na początku roku, 4 stycznia, w Polsce było częściowe zaćmienie słońca (Ksiądz pokazuje zdjęcie z tego zaćmienia). Z tym zaćmieniem znam pewną historię, opowiedzianą mi przez waszą rówieśniczkę Anię. Otóż Ania, jak wiele innych dzieci z jej klasy, szykowała się na oglądanie zaćmienia słońca. Akurat w ten dzień niebo było zachmurzone i nie było nic widać. Czekała przy oknie prawie godzinę i nic, niebo cały czas zasłaniały ciemne chmury. Już prawie się poddała, gdy na kilka minut chmury rozchyliły się i przez niedużą szczelinę Ania mogła podziwiać to piękne zjawisko, kiedy okrągłe zazwyczaj słońce, było prawie całe zasłonięte przez księżyc. Ania z uwagą i wielką radością obserwowała to zjawisko. Chciała widzieć jak najwięcej, ponieważ dowiedziała się wcześniej, że następne zaćmienie słońca będzie za trzy lata. Nie chciała tak długo czekać na następną okazję.
Na następny dzień Ania pochwaliła się wszystkim koleżankom i kolegom w klasie, że widziała zaćmienie słońca. Jednak nikt jej nie wierzył. Nikt nie podzielał jej radości. Wszyscy mówili, że to niemożliwe, ponieważ niebo w tym dniu było przykryte ciemnymi i gęstymi chmurami. Co więcej niektórzy twierdzili, że Ani się tylko wydawało, że widzi zaćmienie słońca. Tylko jej przyjaciółka powiedziała, że jej wierzy, ponieważ mówi o tym z takim przejęciem. Poprosiła więc Anię by ta opowiedziała jak to wyglądało. I wiecie co, gdy tak opowiadała, to kilku z dotychczasowych niedowiarków uwierzyło Ani, że mówi prawdę.
W czytanych dzisiaj tekstach Pisma Świętego spotykamy się z czymś podobnym. Wiadomość o zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa była przez jego wrogów traktowana jako coś niemożliwego.
I zobaczcie, co w tej sytuacji robi Pan Jezus. Wcale nie przychodzi do Arcykapłanów i faryzeuszy, którzy Go nienawidzili, mówiąc im: Popatrzcie, Ja naprawdę Zmartwychwstałem! Spytacie pewnie – a dlaczego Pan Jezus nie ukazuje się Arcykapłanom i faryzeuszom? Przecież gdyby się im ukazał, to zobaczyliby, że mówił prawdę o swoim zmartwychwstaniu. Panu Jezusowi nie o to chodzi, żeby ktoś zobaczył jak wygląda po zmartwychwstaniu, ale o to, by wierzyć w Niego, kochać i naśladować Go. Przeciwnicy Jezusa nie chcieli uwierzyć w Jezusa, woleli przekupić strażników, którzy mieli rozpowiadać wszystkim, że Jezus nie zmartwychwstał.
Pan Jezus, jak czytamy w Ewangelii, zamiast ukazać się swoim wrogom, robi coś innego, ukazuje się Marii Magdalenie i Marii. Jezus wybiera tych, którzy płakali i bardzo smucili się z powodu Jego śmierci. Którzy też bardzo tęsknili za Nim. Dlaczego tak robi? Ponieważ uczennice Jezusa, kochały Go, słuchały Jego nauki i ich serca były gotowe uwierzyć, że Jezus Zmartwychwstał. Maria Magdalena i Maria wiedziały, że Pan Jezus na pewno by je nie okłamał, gdy mówił, że po śmierci na krzyżu zmartwychwstanie. Podobnie jak wspomniana na początku kazania przyjaciółka Ani, która uwierzyła w jej opowieści o zaćmieniu słońca, ponieważ wiedziała, że Ania na pewno by sobie tego nie wymyśliła. Skąd to wiedziała? Bo przyjaciele nie okłamują siebie.
Dzięki temu, że obie Marie zobaczyły Jezusa ucieszyły się, bo skoro Jezus żyje, to już zawsze będzie z nimi. Podobnie było z apostołem Piotrem, który po tym jak usłyszał od kobiet, że Pan Jezus zmartwychwstał i jak Go później zobaczył, uwierzył w Niego. Dzięki temu z odwagą i przekonaniem głosił wrogom Pana Jezusa prawdę o Jego Zmartwychwstaniu i o tym, że należy Go słuchać i naśladować. Apostoł Piotr nie boi się ich. Ponieważ jest przekonany, że to, co mówi jest prawdą. A skoro to prawda, to Pan Jezus zawsze z Nim będzie i pomoże mu być swoim świadkiem.
Pan Jezus wzywa także was, abyście były Jego świadkami, czyli tymi którzy mówią i pokazują swoim życiem, że Pan Jezus zmartwychwstał. A wiecie dlaczego jest to ważne? Ponieważ, gdyby Jezus nie zmartwychwstał, to wszystko co mówił, jak żył, okazałoby się nieprawdą. Dlatego też apostołowie z taką odwagą i radością głosili, że Jezus zmartwychwstał. Było to możliwe, ponieważ Pan Jezus objawił im się i wspierał ich. Tak samo jest dzisiaj. Dzięki temu, że Pan Jezus żyje, możemy rozmawiać z Nim w modlitwie i powierzać mu swoje problemy, spotykać się z Nim w sakramencie Komunii Świętej i wtedy, gdy czytamy Pismo Święte Pan Jezus żyje i jest tutaj z nami, jest z tobą w każdej chwili twojego życia. W naszych sercach możemy odczuwać Jego obecność. To tak, jakby trzymać Pana Jezusa za rękę i razem z Nim iść przez życie. Cieszmy się, bo Pan Jezus zmartwychwstał!