I. Homilia dla dzieci (I czytanie: Mdr 18,6-9, Ps 33(32), II czytanie: Hbr 11,1-2.8-19, Ewangelia Łk 12,32-48 – wg lekcjonarza Kościoła Rzymsko-Katolickiego)
Wyobraźcie sobie, że stoicie przed wejściem do wielkiego, pełnego rozmaitych drzew, krzewów i kwiatów, ogrodu, w którym te wszystkie rośliny tworzą ściany labiryntu. Gdzieś w głębi tego ogrodu jest zakopany pod ziemią skarb. Waszym zadaniem jest odnalezienie skarbu. Co zrobimy, aby przejść labirynt? Powiemy pewnie, że najlepiej by było znaleźć przewodnika, który zna labirynt i zaprowadzi nas do celu. Ale co zrobić, gdy nie znajdziemy przewodnika? Wtedy przydałaby się mapa, która pomoże nam nie zgubić się w labiryncie, gdy będziemy szli plątaniną różnych ścieżek do ukrytego skarbu. Okazało się, że mapa czeka na nas – jest przy wejściu do labiryntu a także znalazł się przewodnik. Jednak nie mógł iść razem z nami, dlatego podał nam swój numer telefonu, mówiąc, że w przypadku wątpliwości możemy dzwonić do niego, a on nam pomoże. Mamy więc wszystko, co potrzebne, by przejść przez labirynt. Pozostała nam tylko jedna, ale za to najważniejsza rzecz. Musimy mieć odwagę i siłę, by wybrać się w podróż w nieznane. Do takiej podróży zaprasza nas dzisiaj Pan Bóg.
Nim jednak udamy się tę wędrówkę, chciałbym zadać wam pytania: co dla was jest skarbem? Co jest dla was najcenniejsze? Co jesteście gotowe szukać? O czy marzycie, za czym tęsknicie? (Ksiądz zadaje pytanie dzieciom i powtarza ich odpowiedzi. W odpowiedziach usłyszymy, np.: różne rzeczy materialne, marzenia o wspólnych wakacjach, o posiadaniu przyjaciół, z którzy będą nas rozumieć i z którymi będziemy mogli spędzać mile czas, relacja z Bogiem…). Wszystkie wasze odpowiedzi można wyrazić jednym słowem -takim skarbem jest nasze szczęście. Po prostu chcemy być szczęśliwymi ludźmi. Bo czyż rzeczy (można wymienić rzeczy materialne, o których mówiły dzieci), o których mówiłyście nie są tym, co ma dać wam szczęście? Podobnie jest i z pozostałymi rzeczami, o których wspomnieliście, czyli (np. wspólne wakacje z rodziną lub przyjaciółmi, posiadanie prawdziwego przyjaciela, dobre oceny w szkole…). One również mają dać wam szczęście. Jednak takim prawdziwym szczęściem jest Pan Bóg. Dlaczego? Ponieważ On nas bardzo kocha i zrobi wszystko, abyśmy byli szczęśliwi. Skarbem ukrytym w labiryncie jest więc Pan Bóg.
Wyzwaniem, przed jakimi stajemy dzisiaj, stanął kiedyś Abraham. Ja usłyszeliście w dzisiejszym czytaniu z Listu do Hebrajczyków, Abraham usłyszał kiedyś głos Boga, który wezwał go do wyjścia ze swojego miasta i wyruszenia do kraju, gdzie miał być jego nowy dom. Abraham usłuchał Boga i wyruszył, nie wiedząc jednak, dokąd idzie. Zapytacie pewnie, dlaczego tak zrobił? Zrobił tak, ponieważ pragnął szczęścia, które będzie trwałe i nie zależne od tego, czy posiadamy wymarzone rzeczy, czy mamy dużo przyjaciół, czy przeżywamy ciekawe przygody w swoim życiu… Podroż Abrahama, była jak wejście do wspomnianego przez nas labiryntu. Tym labiryntem było jego życie, w którym czasem się gubił wybierając zamiast Boga – grzech, zło. Tak samo jest i z nami, my też mamy przed sobą labirynt do przejścia. I sami wiecie, jak łatwo można się w nim pogubić, bo czasem i my wybieramy grzech zamiast dobra. W labiryncie naszego życia są więc ścieżki, które prowadzą do grzechu, i ścieżki, które prowadzą do skarbu, czyli Pana Boga. Taki labirynt przewędrował też Abraham, który doszedł do celu i odnalazł skarb. Jak to zrobił? Było to możliwe, ponieważ wierzył w Boga. Czyli miał z Nim więź, o którą troszczył się mówiąc Bogu o swoich trudnościach i marzeniach w codziennej modlitwie, prosząc Go o siły i mądrość w wędrówce przez labirynt życia. W trakcie tej wędrówki z Bogiem Abraham odnalazł skarb, Boga i dzięki temu szczęście, ale także nauczył się wiele o życiu i Bogu. Wiedział, co robić i jak się zachowywać w trudnych sytuacjach. Między Abrahamem a Bogiem było podobnie jak między przyjaciółmi. Dzięki wspólnym i częstym rozmowom przyjaciele znają się coraz lepiej, kochają się bardziej i wiedzą jak mogą sobie pomóc. Pan Bóg lubi z wami rozmawiać i chce, abyście robiły to jak najczęściej. A rozmawiamy z Bogiem przez modlitwę. Dlatego gdy stajecie przed jakimiś trudnościami w swoim życiu, mówcie Panu Bogu o tym, On będzie podpowiadał wam, co zrobić, oraz dawał siły do pokonywania problemów i realizowania naszych marzeń. Bóg mówi do nas w głębi naszych serc. Może jednak powiecie, że Abraham był bardzo odważny i miał wielka wiarę, a ja takiej nie posiadam. Jestem w końcu dzieckiem i stale się czegoś boję.
Pan Jezus słyszy twoje obawy i wątpliwości: czy dam radę iść przez ten labirynt? Czy mam w sobie tyle wytrwałości, aby zdobyć skarb, aby być coraz bliżej Pana Boga? Posłuchajcie, co mówi do nas wszystkich w dzisiejszej ewangelii: „Nie bój się mała trzódko, gdyż spodobało się Bogu dać wam Królestwo Boże”. Pan Jezus mówi więc do nas, żebyśmy się nie bali, bo Bóg dał nam Królestwo, czyli pewność, że jest On zawsze przy nas i nigdy nas nie opuści. Inaczej mówiąc, w drodze przez labirynt Pan Bóg jest zawsze gotowy nam pomóc, nigdy nie zostawia nas samych, jak wspomniany przewodnik czeka na telefon od nas, żebyśmy poprosili w modlitwie o pomoc. A bywa tak, że i czasem sam dzwoni do nas, mówiąc nam w głębi naszych serc, co mamy robić, jakich ścieżek unikać w labiryncie, ponieważ prowadzą do grzechu i smutku. Idąc przez labirynt mamy także w ręku mapę, którą jest Biblia. Przez Pismo Święte Bóg uczy nas o Sobie, o tym, jaki jest i jak bardzo nas kocha. Równocześnie przez przykład historii życia rożnych ludzi, którzy razem z Nim wędrowali przez labirynt życia, uczy nas, jak żyć. Na koniec ważne jest, abyście wiedziały, że w waszych poszukiwaniach Boga w labiryncie życia towarzyszy wam też Kościół, który przez wasze rodziny, katechetów, katechetki, księży oraz waszych przyjaciół pomaga wam wierzyć w Pana Boga. Pamiętajcie także o tym, że i my mamy pomagać innym w drodze przez ich labirynt. A pomagamy innym zawsze wtedy, gdy ofiarowujemy im gest miłości, ciepłe, życzliwe słowo, pomocną dłonią oraz modlitwę w ich intencji. Dzięki temu wywołujemy uśmiech na twarzach naszych bliźnich. Bóg jest naszym szczęściem, bądźmy więc szczęściem dla wszystkich wokół nas.
II. Materiały pomocnicze do nabożeństwa/mszy
WPROWADZENIE
Nasze życie można przyrównać do labiryntu, w środku którego ukryty jest największy i najwspanialszy skarb. Ów skarb dlatego jest tak ważny, ponieważ dzięki niemu można być szczęśliwym człowiekiem. Tym skarbem jest Pan Bóg. W tym labiryncie można się jednak zagubić, ponieważ prawidłowa droga do Boga jest poprzecinana ślepymi ścieżkami grzechu, zła i smutku. Jak iść przez ten labirynt? Odpowiedź przyniosą nam dzisiejsze lekcje Pisma Świętego.
MODLITWA WIERNYCH
Bóg w osobie Jezusa Chrystusa stał się Emanuelem, Bogiem z nami. Z ufnością kierujmy do Niego nasze prośby.
- Wędrując przez labirynt własnego życia, pragniemy kierować się Bożymi wskazówkami. Dlatego prosimy Cię, Boże, abyś pomógł nam zobaczyć Twoje działanie w naszym życiu, abyś dał nam uszy, które usłyszą Twój głos i abyś dał nam serce, które wyczuje Twoją obecność. Ciebie prosimy – Wysłuchaj nas Panie.
- Modlimy się o siłę, mądrość i wytrwałość w drodze do Boga. Ciebie prosimy – Wysłuchaj nas Panie.
- Modlimy się o szczęście i pokój dla naszego życia. Ciebie prosimy – Wysłuchaj nas Panie.
- Modlimy się o nas, abyśmy byli dla siebie nawzajem wspólnotą pielęgnująca wiarę, nadzieję i miłość. Ciebie prosimy – Wysłuchaj nas Panie.
- Modlimy się o Kościół jako wspólnotę pielgrzymującego ludu Bożego, aby był świadectwem Bożej miłości wobec świata. Ciebie prosimy – Wysłuchaj nas Panie.
PRZED ROZESŁANIEM
Już niedługo otrzymacie Boże Błogosławieństwo. Błogosławieństwo to nic innego jak Boże życzenie szczęścia. Bóg pragnie więc waszego szczęścia, chce, żebyście Go szukały w swoim życiu. Pamiętajcie o Abrahamie, który usłuchał Bożego wezwania i udał się w drogę przez labirynt własnego życia, by odnaleźć Boga, jedyne źródło szczęścia. W tej wędrówce Bóg szedł razem z nim, prowadził go i dodawał sił. Pamiętajmy, że i my nigdy nie jesteśmy w labiryncie swojego życia pozostawieni sami. Bóg nas wspiera i prowadzi.
Kazanie opublikowano w miesięczniku Biblioteka kaznodziejska. Miesięcznik homiletyczny 4 (154) lipiec-sierpień 2010, Poznań, ss. 82-85.