„Musicie się na nowo narodzić” – Jn 3,1-8

Ps 121 1 Mjż 12,1-4a Rz 4,1-5; 13-17 J 3,1-8 II Niedziela Pasyjna Rok A

Dzisiejsze czytania z Księgi Rodzaju i z Listu do Rzymian kierują naszą uwagę na osobę Abrahama. Na podstawie jego osoby Pismo Święte zadaje nam pytanie w jaki sposób i jak rodzi się wiara? Wiara, która jest relacją – więzią z Bogiem. Wiara, która zawiera w sobie obietnicę zbawienia, czyli pełnej jedności i wspólnoty z Bogiem jak czeka na wierzących za granicą śmierci.

Na przykładzie Abrahama widzimy, że wiara jest odpowiedzią na głos wezwania jakie kieruje do człowieka Bóg. Abraham może odpowiedzieć Bogu, ponieważ został zapytany, usłyszał wołanie: Abrahamie, Abrahamie…

Można powiedzieć, że to wołanie otwarło przed nim perspektywę Zbawienia, więzi z Bogiem. Dopiero jednak, gdy odpowie może doświadczyć Zbawienia. Jak odpowiada Abraham?  Oto jestem, jestem gotowy iść za Tobą i z Tobą. Tę prawdę wyraziście pokazuje również nam Nowy Testament w historii nawrócenia Apostoła Pawła. Szaweł na drodze do Damaszku doświadcza spotkania z Tym, którego prześladuje. To wydarzenie wstrząsa Szawłem, powodując w nim decyzje wiary: chcę być z Bogiem. Z tego spotkania wychodzi już jako inny człowiek – Paweł, świadek Chrystusa.

Przykładzie Abrahama potwierdza, że spotkanie z Bogiem jest wydarzeniem, po którym nasze życie dzieli się teraz na przed i po. Parafrazując słowa Apostoła Pawła z Listu do Rzymian 5,1: Usprawiedliwieni jesteśmy z wiary, w której powiedzieliśmy Bogu: tak jestem dla Ciebie; i od tego momentu zawarliśmy przyjaźń z Nim. Staliśmy się przyjaciółmi Boga, ale czy to wystarczy? Otóż aby nasza przyjaźń z Bogiem trwała i pogłębiała się potrzebujemy Bożego wsparcia.  To Boże wsparcie również widać na przykładzie Abrahama. Zauważcie Bóg bo tym jak wezwał Abrahama do pójścia za Nim to nie zastawił go samemu, ale wędrował razem z Nim. Ta  relacja Abrahama z Bogiem określa dynamiczną rzeczywistość wiary, która jest wspólną drogą człowieka z Bogiem. Abraham uczy się wiary (pogłębiania przyjaźni z Bogiem) nie tylko poprzez rozumowe analizy i spekulacje, ale głównie przez doświadczenie. Można powiedzieć Bóg mówi do Abrahama: Pójdź za mną, bądź mi posłuszny a zrozumiesz, co więcej – Ja Ci w tym pomogę. Podobnie jest w przypadku powołania uczniów przez Jezusa. Jezus wspólnie wędrując z uczniami uczy ich relacji z Bogiem, odpowiada na ich pytania, wątpliwości i daje wskazówki jak go naśladować w różnych sytuacjach życia. Po Jego odejściu te rolę wspierającą naszą wiarę wziął na siebie Duch Święty.

Z całą pewnością możemy więc powiedzieć, że wiarę rodzi w nas Bóg. O tym jednoznacznie przekonuje nas przykład Abrahama (czy wspomnianego Apostoła Pawła). Ale jak to się dzieje? Jak opisać to niezwykłe doświadczenie? Jak w naszym zabieganym i hałaśliwym usłyszeć wołającego nas Boga? O tym uczy nas dzisiejsza Ewangelia o spotkaniu Jezusa z Nikodemem.   

Nikodem jest pobożnym Żydem, którego dręczy kwestia zbawienia i związane z tym osoba Jezusa Chrystusa. Jak czytamy w Ewangelii Nikodem odwiedził Jezusa w nocy. Przychodzi w nocy, ponieważ boi się przyjść w dzień. Obawia się reakcji innych faryzeuszów – którzy jak wiemy nie przepadali za Jezusem. Ale w Ewangelii Jana noc ma również znaczenie symboliczne. Noc symbolizuje wewnętrzną ciemność, w której trudno dostrzec sens życia. W sercu Nikodema panuje noc. Umęczony poczuciem bez sensu, zaniepokojony osobą Jezus przychodzi do Niego by porozmawiać. Nikodem posiada wiedzę o nauczaniu Jezusa i znakach jakie czyni, jest nauczycielem religijnym. Nikodem jest też przychylnie nastawionym do Jezusa. Jezus jest dla niego nauczycielem o autorytecie przekraczającym nauczycieli religijnych Judei. Mówi do Jezusa „wiemy, że pochodzisz od Boga, że Bóg jest z Tobą”.

I zanim Nikodem wypowie swoje pytanie, Jezus mówi coś, co dokładnie ujmuje jego problem: „Zaprawdę powiadam Ci jeżeli ktoś nie narodzi się na nowo nie może ujrzeć Królestwa Bożego. Nie może być zbawiony”. Nikodem nie rozumie słów Jezusa. Pyta: „Jak można się urodzić ponownie, to nie możliwe?”. Jezus wyjaśnił my, że chodzi o duchowe narodziny.

Rozmowa toczy się dalej. Na pytanie Nikodema jak rozumieć duchowe narodziny na nowo, Jezus daje zagadkową odpowiedź, która wskazuje na działanie Ducha Św. „Wiatr wieje tam gdzie chce, i szum jego słyszysz, lecz nie wiesz skąd przychodzi o dokąd zmierza. Tak jest z każdym, który narodził się z ducha”. Powtórne narodziny są równie niepojęte i tajemnicze jak wiatr. Wiatru nie sposób pochwycić i zatrzymać. Tak samo nie sposób pochwycić i zatrzymać tajemnicy ponownych narodzin. Ale przejawia się ona w działaniu. Człowiek, który narodził się z Boga zachowuje się inaczej – promieniuje z niego Boża miłość i pokój. Nikodem dopytuje jednak dalej: „Jakże to się może stać?”

Jezus mówi, że tylko On, jako Ten który zstąpił od Boga Ojca może mówić o tym. On jedynie zstąpił z nieba ku ludziom, On równie zna tajemnice spraw niebieskich. Nasz Pan Jezus Chrystus jest przewodnikiem człowieka, która poszukuje życia wiecznego. Przewodnik ów wie, co jest prawdziwym dobrem i szczęściem każdego człowieka. Ponieważ jako Bóg stał się człowiekiem i doświadczył ludzkiego losu.

Stąd wypływa kolejny wniosek, że tylko w świetle słów Ewangelii, czyli słów Jezusa można zrozumieć to cudowne działanie Ducha Św., które powoduje narodziny na nowo. To działanie założyciel naszego kościoła Jan Wesley opisywał jako „cudowne rozgrzanie serca”.

Misja Jezusa jak uczy nas Pism Św. jest powiązana z misją Ducha Świętego. Ducha o którym czytamy w innymi miejscu Ewangelii Jana, że przypomina On naukę Jezusa, że wprowadza w prawdę, przekonuje nas o grzechu. Ducha który działa w naszym sercu, przemieniając nas od wewnątrz.

W dalszej części swojej wypowiedzi Jezus mówi o Bogu Ojcu i o sobie. Jezus Chrystus przyrównuje siebie do węża miedzianego z 4 Księgi Mojżeszowej. Jezus mówi o sobie Nikodemowi, ale również i nam, że jest znakiem od Boga, objawieniem niewidzialnego Boga. Jezus jest jak ów miedziany wąż, który jest dla zagubionych, ginących od jadu węży Izraelitów jednocześnie ratunkiem i wybawieniem. Wybawieniem, które prowadzi ze sfery ciemności ku światłu, z niewiary do życia z Bogiem. Każdy kto zawierza Chrystusowi, doświadcza życia wiecznego. Nie tylko życia po śmierci ciała, lecz przemiany życia już tu i teraz. Zaczyna nowe życie, które już jest preludium do wiecznego bycia z Bogiem. Zbawienie przyjmuje się z takim zaufaniem, jak za czasów Mojżesza na pustyni, gdy ufne spojrzenie na miedzianego węża ratowało przed śmiertelnym ukąszeniem węża.

Swoją wypowiedź Jezus zamyka jednymi z najpiękniejszych słów Ewangelii. „Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy kto w niego wierzy nie zginął, ale miał żywot wieczny. Bo nie posłał Bóg Syna na świat, aby sądził świat, lecz aby świat był przez niego zbawiony”. Bóg posyła Syna, inicjuje proces zbawienia. Wyciąg rękę do człowieka, który jak wiemy odwrócił się od niego. Bóg objawia się światu jako kochający Ojciec poprzez Jezusa Chrystusa. Bóg jest miłością i pragnie, aby wszyscy ludzie byli zbawieni.

Bóg posyła na świat Syna, aby objawić i pojednać człowieka z sobą. Jezus Chrystusa objawia, pokazuje nam Bożą miłość i uczy nas tego jak żyć z Bogiem. Duch Święty zaś jest tym, który działa w sercu człowieka, tym który prowadzi do Chrystusa. Jest tym, który wspiera nas w wierze.

Powróćmy jeszcze na chwilę do Nikodema. Nikodem kończąc rozmowę z Jezusem wie, że musi się narodzić na nowo z wiary w Jezusa, że jest Mesjaszem Synem Bożym. Wiara jak widzimy na przykładzie Nikodema rodzi się z niewiedzy, z wątpliwości, z pytania, z obawy przed nieznanym. Aby uwierzyć trzeba zrozumieć, zaufać, zapragnąć, przylgnąć, pójść za glos wołającego nas Boga. Uwierzenie jest jak okrzyk zdobywcy, odkrywcy: “eureka, znalazłem”, lub jak w Liście św. Pawła do Efezjan: „Obudź się, śpiący, i powstań z martwych, a światłem ci będzie Chrystus”. Wiara polega na umiłowaniu Jezusa Chrystusa i staniu się Jego uczniem oraz naśladowcą.

Drodzy! Bóg oczekuje od Ciebie, ode mnie, od naszej wspólnoty takiej wiary, która otworzy całe nasze życie na doświadczania miłości Boga, jaką Bóg miłuje swoje dzieci. Taka wiara prowadzi nas przez życie. Odnajduje ścieżkę do Boga i drugiego człowieka. W naszej codzienności Bóg mówi do nas, przychodzi do Ciebie. Jednak czy zawsze w naszym zabieganym i hałaśliwym życiu słyszymy Boga? Prośmy Boga abyśmy mieli uszy do słuchania Jego głosu, oczy do widzenia Jego znaków w codzienności i serce do odczuwania Jego obecności. Pamiętajmy o jego obietnicy „że nawet jeśli my nie dochowujemy wiary, On pozostaje nam wierny…” (2 Tm 2,13).

Amen