Bajka o cebuli

2933917503_de73d62f0bStare kroniki rosyjskie powiadają, że pewnego dnia zmarła kobieta, która przez całe swoje życie nienawidziła wszystkich dokoła. Biedny anioł, który się nią opiekował, był wielce skonsternowany, bo diabły, nie czekając nawet na sąd ostateczny, porwały ją i wrzuciły do jeziora ognistego, gdzie trafiły wszystkie dusze oczekujące na piekło. Jak tu uratować podopieczną? Jakie argumenty przedstawić na sądzie, żeby przeważyły szalę na stronę zbawienia? Anioł szukał, przypomniał sobie całe życie swojej podopiecznej, ale nie znajdował niczego na jej obronę. Aż w końcu po długich przemyśleniach przypomniał sobie, że kobieta dała kiedyś pewnemu biedakowi główkę cebuli. Powiedział to Panu Bogu, kiedy rozpoczynał się sąd. I Bóg mu rzekł: Świetnie, poszukaj tej cebuli, powiedz twojej podopiecznej, żeby się jej złapała i jeśli uda się jej wydostać z jeziora, będzie zbawiona.

Anioł podfrunął w pośpiechu, podał kobiecie starą cebulę, a ona uchwyciła się jej ze wszystkich sił. I zaczęła się wynurzać. Anioł ciągnął delikatnie, żeby nie urwał się ogonek cebuli, a kobieta wypływała ku górze. Ale wtedy zobaczyły to inne dusze, które również przebywały w jeziorze, uczepiły się spódnicy kobiety, uczepiły się jej nóg i ramion i wszystkie zaczęły się wynurzać. Wtedy kobieta, która nigdy nie umiała kochać, zaczęła się bać, że cebula nie wytrzyma takiego ciężaru. Zaczęła wierzgać nogami, szamotać się, aby uwolnić się od niewygodnego ciężaru. Cebula nie wytrzymała tej szarpaniny i w końcu się urwała. Kobieta została potępiona”[1].

Wsłuchując się w słowa tej bajki przychodzi mi na myśl zawarta w Piśmie Św. ważna obietnica. Jest ona ukryta w słowach Apostoła Jakuba: „Bracia moi, jeśli kto spośród was zboczy od prawdy, a ktoś go nawróci, niech wie, że ten, kto nawróci grzesznika z błędniej drogi jego, wybawi duszę jego od śmierci i zakryje mnóstwo (swych)[2] grzechów” (Jk 5,19-20). O czym mówią nam ten wersety? Znajdziemy w nich ważną wskazówkę, aby własną wiarę przeżywać, nie tylko, jako indywidualną troskę o własne zbawienie, ale raczej, jako wiarę, która na miłości, trosce o „zbawianie” innych buduje swoje znaczenie. Na czym jednak polega zaproponowane przez mnie powiązanie przesłania bajki o cebuli z naukę Św. Jakuba? Widoczne jest to w naszych kościołach, a pewnie nie raz i w nas samych, wtedy gdy naszą postawę, cechuje skupienie na sobie, własnej więzi z Bogiem – ratuję swoją duszę, a dopiero później troszczę się o dusze innych. Oczywiście nie oznacza to, że taka postawa nie jest właściwa, ale chciałoby się, aby wśród nas było więcej takich, którzy poprzez miłowanie i „zbawianie” innych – troszczyliby się również o swoje zbawienie. W ten sposób podkreślona zostaje szczególna rola miłości, a zwłaszcza jej moc. W innych miejscach Pisma Świętego znajdujemy podobne przesłanie dla nas. W Starym Testamencie w Księdze Przysłów czytamy: „Nienawiść powoduje spory, lecz miłość przykrywa wszystkie występki” (10,12). Natomiast w Pierwszym Liście Apostoła Piotra czytamy: „Nade wszystko miejcie gorliwą miłość jedni, ku drugim , gdyż miłość zakrywa mnóstwo grzechów” (4,8). Można by więc śmiało powiedzieć, idąc za słowami apostolskiej obietnicy „…niech wie”, że nasza miłość (ewangelizacja, uczynki miłosierdzia) nie tylko ratuje innych, bo wybawia tych, którzy pobłądzili, od bólu śmierci duchowej (podobnie jak w bajce, gdzie brak miłości spowodował rozerwanie cebuli), ale również zasłania nasze wszystkie grzechy[3]. Przed kim zasłania? Miłość czyni nasze grzechy niewidocznymi dla Boga, co pięknie potwierdza ewangeliczny opis namaszczenia stóp Jezusa poprzez pokutującą prostytutkę (Łk 7,36-50). Stąd, gdy odwołamy się raz jeszcze do rozgrywających się w bajce wydarzeń, to zauważymy, że już mały czyn miłości wystarczy, aby uratować kogoś od piekła, ale musi być dopełniony troską o los innych ludzi

Powinniśmy pamiętać, że wyciągnięcie ręki do drugiego człowieka może prowadzić do zbawienia, tych których mieliśmy przywilej przyprowadzić do Chrystusa i niesie w sobie obietnicę naszego zbawienia, „zakrycia naszych grzechów”. W tym wersetach kryje się też wielka prawda o naszym Bogu, który w pewnym sensie powierza w nasze ręce zbawienie innych ludzi[4]. W tym widoczna jest Jego miłości zaufanie do nas, ale zarazem nasza wielka odpowiedzialność za bliźnich. Wystarczy mała cebula, aby zbawić świat. Pod warunkiem, że jej nie rozerwiemy, szarpiąc i szamocząc się – usiłując zbawić tylko siebie.

Bibliografia:

Biblia to jest Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu Nowy Przekład z języków hebrajskiego i greckiego opracowany przez Komisję Przekładu Pisma Świętego, wyd. Brytyjskie i Zagraniczne Towarzystwo Biblijne, Warszawa 1975.

Descalzo J. L. M., Dlaczego warto żyć?, wyd. Espe, Kraków 2004

Keddie J. Gordon, Praktyczny chrześcijanin. Przesłanie Listu Jakuba, wyd. Doron, Poznań 2000

Listy Katolickie. Wstęp – przekład z oryginału, komentarz, [opr.] Gryglewicz F., wyd. Pallottinum, Poznań 1959.

Przypisy:

[1] J. L. M. Descalzo, Dlaczego warto żyć?, Kraków 2004, ss.89-90.

[2] Drugi z cytowanych wersetów Listu Jakuba 5,20 może być rozumiany na dwa sposoby. Może w nim chodzić o odpuszczenie win grzesznika, jak i win nawracającego. Wprowadzone przeze mnie słowo ma na celu podkreślenie drugiego znaczenia.

[3] Użyte przez Apostołów Jakuba i Piotra słowa „przykryje mnóstwo grzechów” są semityzmem – słychać w nich echo Prz. 10,12. Oznaczają one faktycznie „przykrycie wszystkich grzechów”. Takie znaczenie potwierdza właśnie werset z Księgi Przysłów (10,12), gdzie czytamy: „Nienawiść powoduje spory, lecz miłość przykrywa wszystkie występki”. Dlatego w tym znaczeniu trzeba odczytywać cytowane wersety Nowego Testamentu (por. Listy Katolickie. Wstęp – przekład z oryginału, komentarz, [opr.] Gryglewicz F., wyd. Pallottinum, Poznań 1959, ss. 140-141).

[4] Widać to choćby w Ewangelicznym nakazie Jezusa, kierowanym do swoich naśladowców: „Dana jest mi wszelka moc na niebie i na ziemi. Idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca, Syna i Ducha Świętego, ucząc je przestrzegać wszystkiego, co wam przekazałem. A oto ja jestem z wami po wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28,18-20).

autor: Pastor Dariusz Zuber

Artykuł opublikowany w miesięczniku Kościoła Ewangelicko-Metodystycznego pt. “Pielgrzym Polski” nr 11 (817), Warszawa 2007.